Każda instytucja, niezależnie od swojej wielkości czy profilu działalności, stoi w obliczu coraz bardziej złożonych zagrożeń związanych z cyberprzestrzenią. Podczas wystąpienia na corocznej konferencji The Hack Summit 2024 dzieliłem się swoimi spostrzeżeniami na temat zarządzania ryzykiem cyberbezpieczeństwa oraz przeprowadzania skutecznych audytów w tej dziedzinie.
Pod tym linkiem znajduje się prezentacja z wystąpienia: Materiały z wystąpienia The Hack Summit 2024
Zarządzanie ryzykiem to punkt wyjścia każdej strategii, które w cyberbezpieczeństwie powinno zaczynać się od gruntownej identyfikacji podatności oraz zagrożeń. To, na co chciałbym zwrócić, to nacisk na kompleksowe podejście – obejmujące zarówno środowisko cyfrowe, jak i fizyczne. Tylko wtedy możemy rzetelnie ocenić potencjalne ryzyko i jego wpływ na organizację. Należy uwzględniać takie czynniki, jak stopień narażenia na incydenty, rozmiar firmy czy skutki społeczne i gospodarcze ewentualnych problemów. Warto zwrócić uwagę na strukturę zarządzania ryzykiem, która opiera się na pięciu kluczowych elementach: identyfikacji, ochronie, wykrywaniu, reagowaniu i odzyskiwaniu. Te filary stanowią szkielet każdej strategii bezpieczeństwa, a ich wdrożenie wymaga zarówno technicznych, jak i organizacyjnych zasobów. Co więcej, każde z tych działań musi być regularnie aktualizowane na podstawie wyników testów i rzeczywistych doświadczeń z incydentami.
Audyt cyberbezpieczeństwa nie tylko wypełnienie checklisty, ale także analiza funkcjonowania procesów i procedur w organizacji. Podczas audytu zaleca się zweryfikowanie nie tylko zgodności z normami (np. ISO/IEC 27001 czy NIST SP 800-30), ale również realnej skuteczności wdrożonych środków ochrony. Dobre narzędzia do analizy mogą dostarczyć istotnych informacji o podatnościach systemu. Metody audytu powinny obejmować m.in. analizę logów, wyniki testów penetracyjnych oraz weryfikację procedur reagowania na incydenty. Często jednak obserwuję, że organizacje nie doceniają znaczenia jeszcze jednego ważnego obszaru – zarządzania ciągłością działania. Szczególnie brakuje przeprowadzania regularnych testów odzyskiwania systemów i sprawdzania planów ciągłości działania. To błąd, który w dłuższej perspektywie może kosztować więcej niż wdrożenie takich testów.
Rola polityki i procedur w budowaniu bezpieczeństwa to nie tylko wytworzenie kolejnego dokumentu. Niezbędnym elementem każdej strategii jest stworzenie jasnych i przejrzystych procedur – od zarządzania ryzykiem, poprzez obsługę incydentów, aż po niszczenie nośników informacji. Warto przy tym pamiętać, że polityka bezpieczeństwa powinna być dynamiczna – musi ewoluować wraz z rozwojem technologii oraz zmianami w organizacji. Jednym z obszarów, który zasługuje na szczególną uwagę, jest bezpieczeństwo w łańcuchu dostaw. Wiele organizacji nie przywiązuje odpowiedniej wagi do kontroli dostawców, co naraża je na dodatkowe ryzyko. Już na początkowym etapie współpracy należy wprowadzać odpowiednie wymogi w zakresie bezpieczeństwa informacji.
Nie można pominąć znaczenia edukacji i cyberhigieny w organizacjach. Szkolenia z zakresu cyberbezpieczeństwa to nie fanaberia, a konieczność. Pracownicy są często najsłabszym ogniwem, dlatego kluczowe jest budowanie świadomości zagrożeń i kształtowanie odpowiednich nawyków, takich jak stosowanie silnych haseł czy uwierzytelnianie wieloskładnikowe.
—
Zarządzanie ryzykiem cyberbezpieczeństwa i przeprowadzanie audytów to procesy wymagające czasu, zasobów i wiedzy. W mojej opinii, kluczowe jest, by podejść do nich w sposób kompleksowy – uwzględniając zarówno aspekty techniczne, jak i organizacyjne. Nieustanna edukacja, weryfikacja procedur i testowanie zabezpieczeń to podstawa, dzięki której można skutecznie minimalizować ryzyko i zapewniać ciągłość działania organizacji.
Autor: Artur Cieślik